Osanit, homeopatyczne granulki na bolesne ząbkowanie
U nas Osanit w ogóle się nie sprawdził.
Lek jest w postaci maleńkich, troszkę większych od łebka od szpilki białych kuleczek, które należy podawać co 15-30 minut. Najpierw zaczęliśmy tak jak zalecono od 8 szt, później zwiększyliśmy do 10 szt. Przy obu dawkach i kilkudniowym, regularnym podawaniu, nie zaobserwowaliśmy żadnej poprawy w zachowaniu ząbkującego dziecka.
Jak dla mnie lek był niewygodny i stresujący w podawaniu. Granulki są maleńkie i ciężko było wyliczyć na szybko właściwą ilość, zwłaszcza nocą. Po drugie nie podawałam leżącemu dziecku, bo bałam się zakrztuszenia, tylko pionizowałam małą, co oczywiście dodatkowo ją rozbudzało i powolutku podawałam.
Granulki starałam się dawać pod język, w stronę policzków, tak, by samowolnie się rozpuszczały. Masowanie nimi dziąseł nie wchodziło w grę - córka darła się niemiłosiernie, jak starałam się to robić. Zresztą masowanie zdrowego dziąsła taką twardawą granulką nie jest przyjemne. Ja robiłam tak, że odczekałam jakiś czas po podaniu, aż kulki się rozpuszczą i masowałam dziąsła palcem.
Z reguły dzieci podczas ząbkowania odmawiają wszelkiego majstrowania przy buzi, a tutaj jeszcze taka zabawa z tymi kulkami. Wiadomo, że trzeba było to robić na raty, co potęgowało nerwy u obu stron. Dodatkowo część kulek w kontakcie ze śliną dziecka przyklejała się do palca i nie mogłam ich umieścić tam gdzie trzeba. A ile razy te kulki córka wypluła... trzeba było je policzyć i ewentualnie dobrać i zabawa od nowa. Nie wiadomo też było, ile z nich dziecko od razu połknęło, a ile faktycznie rozpuściło się w buzi.
Podsumowując: dużo roboty, niepewny efekt, stres, bo nawet na siedząco nie miałam pewności, czy dziecko mi się nie zakrztusi.
Plus za naturalny, bezpieczny skład i brak cukru.
Osanit kupiliśmy w Niemczech. W Polsce jeżeli dobrze kojarzę jest podobny homeopatyk w postaci granulek - Chamomilla Dagomed.
Dodam, że na nasze dziecko działał tylko żel Baby Orajel i syropy/czopki przeciwbólowe. Osanit absolutnie nie.
Zalety
bezpieczny skład,
wygodna, mała tubka z zamknięciem
Wady
nieskuteczny,
kłopoty z podawaniem,
A dziecko nie zarztusi sie tymi granulkami? Bo rozumiem, że je później połyka? Czy sie rozpuszczają?
Nie stosowałam, ale wygląda na to, że to jest na zasadzie takiej, że dziecko masuje sobie tym obolałe dziąsła, weź jedną kuleczkę, daj na język i już będziesz wiedziała, czy się rozpuszczają:-)
Nie no właśnie przed zakupem wolałabym wiedziec jak to działa :)
A to przepraszam, myślałam, że już masz:-)
Ika, dziś postaram się napisać recenzję ( w skrócie - do bani był) :)
Acha :P Bo ja narazie kupiłam dla małej taki żel na ząbkowanie, ale te kuleczki wyjatkowo mnie zaintrygowały :)
Camilia się u nas sprawdziła ;) No i podawanie było mało stresujące. A co do takich kuleczek to bym miała obawy, że mogą gdzieś zalecieć. Nieważne, że to w 100% bezpieczne, stres na pewno by był ;)
No właśnie tak się zastanawiam dlatego. Bo dorosły ma kontrole nad tym co robi, a takie dzieciątko to nie bardzo. Właśnie z tąd moje obawy o zakrztuszenie.
A camilia bardzo droga :(
Dziubekap, bardzo dziekuję za wyczerpującą recenzję, napewno nie pokusze sie na ten specyfik :) Potwierdziłaś w 100% moje obawy na jego temat :)
Tak właściwe z twojego opisu to lepiej masować dziąsełka tą szczoteczką zakładaną na palec, mniej kłopotliwe i stresujące, a efekt ten sam :)
Albo rozpuścić te granulki w wodzie i masować taką wodą. Ale dziecko musi się jeszcze poddać temu. Moja córa nie znosiła masowania czymkolwiek, nawet żel nakładałam " w pędzie".
Moja jak narazie to uwielbia jak jej dziąsełka myje :) Jak mnie znudzi po 15/20 min, to płacze bo sie domaga jeszcze :P Ale i tak takie masaże tymi kulkami wydają mi się bezcelowe, przy obecnym rynku różnorakich specyfików :) A mojej córce wyjątkowo często lubi wlecieć "nie w tą dziurke co trzeba", więc tylko bym sie stresowała, czy sie nie zakrztusi :)
U mojego synka idealnie sprawdzały się wszelkiego rodzaju gryzaczki (schłodzone w lodówce), a także chrupiące ciasteczka. Często też maluch brał sobie sam suchy chleb i go żuł. Ponad to smarowałam maluchowi dziąsła Bobodentem, ale ma krótkotrwałe działanie. A jeśli ból był wyjątkowo silny podawałam lek przeciwbólowy (Ibufen, Paracetamol). W najgorszych momentach syn w ogóle nie jadł (gdy wyżynały się zęby bardziej z tyłu), pił tylko mleko. Trzeba znaleźć "złoty środek" :-)
O chlebie tez mi już ktoś mówił. Ja narazie tak sobie szukam, bo juz raz myślałam,że zęby wychodzą, a tu do tej pory ani sladu :P
Teraz znowu mała tak się ślini, ze ciurem jej cieknie, grzebie tam w tej buzi czym sie da, rece, zabawki, gryzaki, co popadnie, a ja dalej żadnegio ząbka nie wyczuwam :/
mojej córce wyszły dwa na raz dokładnie kilka dni po tym, jak skończyła pół roku * *
vv
U nas było podobnie Ika. Wszystkie znaki na ziemi i niebie mówiły, że synkowi idą zęby, a tu nic! Dopiero po długim czasie maluchowi wyszły zęby, a ja nawet nie zauważyłam kiedy, taki był spokojny.
Za to górne ząbki wyszły bez najmniejszego problemu, a ostatnim czasem idzie ich tyle, że już straciłam rachubę. Niestety niektóre bardzo dają w kość małemu:-(
czy ktos mi napisze ile kosztuje osanit
Patrząc na niemieckie strony, to koszt wacha się od 4,5 - 6 euro.
Witam, jak podawać takie granulki. Proszę o pomoc.