Mam w swoich zbiorach sporo jasnobeżowych lakierów, które uwielbiam za uniwersalność, ale często czuję się nimi trochę znudzona. Wpadłam więc na pomysł, by kupić jakiś nowy top coat, który urozmaici mi pastelowy manicure wiosną :) Na początku myślałam o czymś z Golden Rose - np. serii Jolly Jewels czy Carnival. Nie mogłam się jednak zdecydować na żaden wariant i na tym moje zakupy chwilowo się zatrzymały. Podczas ostatniej wizyty w galerii natrafiłam na stoisko kosmetyków Vipera, a tam znalazłam prawdziwe cudo!

Seria Roulette to lakiery- top coaty, które zawierają różne drobinki czy kształty zatopione w bezbarwnym żelu. Wyglądają przepięknie na dowolnym bazowym lakierze. Zakupiłam ten o numerze 36, czyli białe kropeczki i kwadraciki. Jestem w nich absolutnie zakochana! Przepięknie uatrakcyjniają jednolite, jednokolorowe lakiery i sprawiają, że każdy manicure wygląda fantastycznie. Przyciągają spojrzenia i powodują pytania koleżanek - ''jak to zrobiłaś?/gdzie kupiłaś?!''. Ten top coat jest niezwykle łatwy i przyjazny w użytkowaniu - bez problemu nałożymy na płytkę paznokcia odpowiednią ilość lakieru, bez żadnych smug, bąbelków powietrza czy innych wad. Ogromnie cieszy mnie to, że błyskawicznie zasycha, co w zasadzie przy wyborze odpowiedniego top coatu jest dla mnie najważniejsze. Dzięki bezbarwnemu lakierowi, w którym zatopione są geometryczne kształty, płytka nabiera pięknego blasku i typowo żelowego wyglądu. Drobinki nie wystają ponad lakier (nie dają takiego chropowatego efektu), nie odpadają, nie przemieszczają się na paznokciu. W dodatku nie są typowymi drobinkami, kojarzonymi z ogromną trudnością przy zmywaniu lakieru - tutaj czegoś takiego zupełnie nie doświadczamy. Lakier wraz z top coatem zmywa się tak, jakby tych drobinek w ogóle nie było - co również jest dla mnie ważną zaletą. Podsumowując - nie mogę się doczekać, aż zakupię inne kolory/wzory z bogatej gamy serii Roulette.