Przy zakupach w Rossmannie, zachęcona "ceną na do widzenia", czyli ok. 5zł wrzuciłam go do koszyka. Zostały tylko trzy egzemplarze w odcieniu piaskowym. Wydawał się trochę za jasny, ale wzięłam go z myślą o nadchodzącej jesieni. Mimo dość ciemnej opalenizny, odcień idealnie stopił się z cerą. Bardzo lubię serię Under Twenty od dr Ireny Eris.
Opakowanie jest przyjemne dla oka, jest to mała, kolorowa i miękka tubka, która zachęca do kupna. Da się go zużyć do samego końca, wystarczy go tylko przeciąć na pół. Szata graficzna jest raczej młodzieżowa czyli jak dla mnie idealna. Pojemność normalna dla tego typu produktów, czyli 30 ml.
Konsystencja jest bardzo lekka, kremowa, typowa dla fluidów. Niezwykle łatwo się go rozsmarowuje, idealnie stapia się z cerą, przy czym nie tworzy efektu maski. Plusem jest również duża gama kolorystyczna. Zapach przypadł mi do gustu- przyjemny, ale nie potrafię go z niczym porównać. Odcień dobrałam fantastycznie. Możemy go wydobyć tylko przy lekkim ściśnięciu tubki, co daje nam gwarancję, że nie wyleje się.
Obietnice producenta sugerują, że produkt jest wręcz stworzony dla mnie. Nadaje się do skóry z niedoskonałościami, długotrwale matuje, nawilża i kryje mankamenty urody. Fluid ma za zadanie: MAXI krycie, MAXI matowanie i MAXI nawilżanie. Oczywiście sprawdził się. Krostki i zaczerwienienia są naturalnie, ale dość intensywnie ukryte, efekt matu i nawilżenia utrzymuje się wiele godzin. Cera jest wypielęgnowana, miła w dotyku i... piękna! Moim zdaniem powinien być w kosmetyczce każdej nastolatki z problematyczną, skłonną do wyprysków i wymagającą cerą jak moja. Jest to naprawdę rewolucyjny produkt. Dla lepszego efektu można użyć minimalną ilość pudru. Polecam!