Od dawna myślałam o zakupie produktu, który pomógłby mi zadbać o piersi i jednocześnie minimalnie je powiększyć.

Od ok. 6-7 tygodni, używam serum wypełniające biust z efektem push up z serii Dermo Body, Bust. Główne składniki zawarte w serum to: borowina tołpa, unoszący biust kompleks lipoaminokwasów, ujędrniający ekstrakt z owoców kigelii afrykańskiej, wzmacniający ekstrakt z orzechów laskowych. Serum nie zawiera parabenów, sztucznych barwników, PEG-ów, silikonów, oleju parafinowego ani donorów formaldehydu.

Serum zapakowane jest w typowe kartonowe pudełko z mnóstwem informacji na temat produktu. Samo serum mieści się w plastikowej tubie o pojemności 150 ml. Tuba zamykana jest na tradycyjny klik, który po bliskim spotkaniu z ziemią niestety uległ zniszczeniu.

Konsystencja serum jest gęsta, a zarazem lekka, barwy zbliżonej do koloru białego. Zapach przyjemny, przez jakiś czas utrzymuje się na skórze.

Serum wchłania się dość wolno, pozostawiając przez jakiś czas uczucie lepkości, czego bardzo nie lubię. Kilka godzin po wmasowaniu serum, zauważyłam, że serum nie do końca się wchłonęło, gdyż rolowało się na skórze ... bardzo nieciekawy efekt.

Jeśli chodzi o działanie, serum to bardzo dobrze nawilża wrażliwą skórę piersi, wygładza ją, pozostawiając bardzo przyjemną w dotyku. Przy regularnym stosowaniu, skóra staje się znacznie bardziej elastyczna. Jeśli chodzi jednak o efekt powiększenia czy wypełnienia, to w moim przypadku serum nie zadziałało, czego bardzo żałuję ...

Serum jest wydajne! Póki co, zdążyłam zużyć pół opakowania, a więc dalej będę je regularnie wmasowywać.