Otrzymałam tę odżywkę do testowania dzięki uprzejmości firmy Syoss i serwisu bangla.pl. W zestawie do testowania miałam jeszcze szampon Syoss z tej samej serii.
Pierwsze, co zauważyłam w tej odżywce, to bardzo przyjemnie prezentujący się aspekt wizualny. Duża, (500 ml) butelka, na której nadrukowane są wyłącznie najistotniejsze informacje; bez zbędnego upiększania, czy czarowania. Tak właśnie powinno być. Z resztą, wszystkie produkty tej firmy mają u mnie duży plus za estetyczne opakowania.
Dzięki testowaniu tej odżywki i szamponu, zwróciłam uwagę na coś, co do tej pory było dla mnie nieistotne- zawartość silikonu w kosmetykach. Przyznaję, że wcześniej nie miałam o tym pojęcia. dopiero teraz "zagłębiłam się" w problem i polega on na tym, że większość kosmetyków do włosów posiada w swoim składzie silikony. Są to oleiste substancje, które "oblepiają" włosy i wypełniają uszkodzenia, dając złudzenie zdrowych i lśniących włosów. Jednocześnie blokują dostęp jakichkolwiek substancji odżywczych do włosa, czyli w rezultacie niszczą je. Na dodatek są to na tyle odporne substancje, że trzeba mieć bardzo inwazyjny szampon, by zmyć je z włosów. Wtedy nasze pukle są matowe oraz zniszczone i jedynie odżywka z silikonem jest w stanie spowodować, że będą wyglądały zdrowo.

Bardzo się cieszę, że ta odżywka nie daje wyłącznie złudnego, wizualnego wrażenia lśniących włosów, ale naprawdę je nawilża i odżywia. Oczywiście, efekt nie jest natychmiastowy. Dla mnie to wielka zaleta. Wolę długotrwały, naturalny efekt, który faktycznie odżywi moje włosy, niż natychmiastowy, ale sztuczny, jak w przypadku odżywek silikonowych.

Konsystencja tej odżywki jest bardzo dobra. Odpowiednio gęsta, nakłada się ją bez żadnych problemów. Nie spływa z włosów. Zapach- przyjemny, świeży. Idealnie współgra z zapachem szamponu z tej samej linii.
Wydajność- bardzo dobra. Pół litra świetnej jakości odżywki w cenie 15 złotych nie zdarza się często. Zdecydowanie polecam!