Dwa lata temu na Świeta Bozego Narodzenia dostałam w prezencie zestaw ze Starej Mydlarni, nigdy wcześniej nie zetkęłam sie z tymi kosmetykami, a sa wyjątkowej jakości i urody.
W zestawie był właśnie miedzy innymi peeling solny z Angielska Różą. Wcześniej używałam tylko peelingów cukrowych i ewentualnie żeli peelingujacych, solny był dla mnie nowością.
To co rzuca w oczy w pierwszym momencie to to, że po otwarciu wieczka prócz soli peelingującej bardzo gruboziarnistej jest także esencja i to bardzo gęsta i o bardzo mocnym intensywnym zapachu.
Zapach jest magiczny, zapach prawdziwej róży, piękny kolor różowy również przywołuje na mysl róże ;P
Sól peelingująca jak zapewnia producent jest z Morza Martwego, dzieki czemu ma bardzo efektywne działanie oczyszczające, bardzo mocno ściera zrogowaciały naskórek, da sie to odczuć dosłownie pod dłońmi. Ta gruba sól ma Nam pomóc w walce z cellulitem.
Cudem dla mnie była kondycja skóry po tym zabiegu, dzieki grubej soli i bardzo gestej essencji skóra jest niezwykle miękka i aksamitna,bardzo bardzo gładka w dotyku i cudownie natłuszczona.
Po peelingu w zasadzie winno sie skórę posmarować balsamem, ja jednak nigdy tego nie robiłam, bo skóra po tym zabiegu już jest niesamowicie odżywiona! Po stosowaniu prawie rok zauważyłam dużą poprawe w walce z cellulitem na udach!!!
Peeling jest w bardzo dużym plastikowym pojemniku 500 ml, jest niesamowicie wydajny ale niestety tez bardzo drogi. Taki peeling to koszt 49 zł.
Jedna mała wada jaką zauważyłam, jest to że gdy na dłoniach, ewentualnie przy paznokciach mamy zdarte skórki to w czasie zabiegu gołą dłonią bedziemy czuc ból, to tak jak dać na ranę sól, sposobem jest wtedy rekawica masująca.