Lek ten wypisano synkowi po stwierdzeniu, jak to lekarka ujęła, "porządnej anginy";) Faktycznie, syn miał bardzo powiększone migdały, ledwo mówił i czuł się bardzo źle. Lek Ospen mój synek brał 3 x dziennie i muszę powiedzieć, że już po kilku godzinach od pierwszej dawki poczuł się lepiej. Potem samopoczucie poprawiało się bardzo szybko, tak, że po 3 dobach czuł się już bardzo dobrze i te 10 dni stosowania powinno wybić bakterzyska do końca. Muszę to tutaj napisać, że choć wyleczenie nastąpiło bardzo szybko to 7 dni po ostatniej dawce, znowu choroba chyba powraca, albo to coś innego, albo angina znów. Po 7 dobach przyszedł z przedszkola z temperaturą i tak jakby zaczynało go coś męczyć ale możliwe, że to coś innego niż angina, zobaczymy, w każdym razie chciałam napisać, że tak krótko po zakończeniu terapii antybiotykowej myślałam, że się nić nie przytrafi. Sam antybiotyk Ospen jest w postaci takiej zawiesiny,m średnio gęstej. Trzymać go trzeba w lodówce i to jest o tyle złe, że po wyciągnięciu z lodówy pije się potwornie zimny syrop, no ale trudno. Wylewa się z butelki łatwo, w opakowaniu jest łyżeczka-miarka. Buteleczka raczej się nie brudzi, bo jak się przechyla to Ospen leci lub przestaje lecieć dość gwałtownie i się nie ciągnie po butelce. Lek w ulotce ma napisane, że skutkiem ubocznym mogą być bóle w stawach i mój syn skarżył się na nie w nocy, przed 2 nocki, na tyle, ze się budził. Inne skutki uboczne nam się nie trafiły na szczęście. Bóle w stawach przeszły po 2 dobach, ja na nie podawałam mu ibuprom lub paracetamol, co pomagało i zasypiał. Czy te bóle były po Ospenie, trudno stwierdzić, lekarka powiedziała, ze nie i żeby nie przestawać go brać, ja byłam skłonna odstawić Ospen gdyby bóle się nasiliły ale one przeszły po prostu i więcej nie wróciły.
Reasumując, uważam Ospen za skuteczny i dobry lek, nie mam obaw przed podawaniem go gdyby ktoś jeszcze kiedyś go wypisał nam.