Moja córeczka z powodu wyrzynania się piątek ostatnio miewa zaparcia. Biedactwo wyginało się i prężyło aby zrobić bobasa.
Zakupiłam w aptece czopki glicerynowe, choć wiadomo, że tak małemu dziecku trudno dobrze je zaaplikować ze względu na to, że szybko zostają "wyparte" bez całkowitego rozpuszczenia się. Malec nie rozumie, że to dla jego dobra, że mają mu przynieść ulgę.
Później przypomniałam sobie, że niedawno siostrzeńcowi był zakupiony syrop na tą samą dolegliwość, na którą obecnie cierpiała moja córka. Po zapoznaniu się z treścią ulotki, doczytałam się, że dzieciom do lat trzech należy podać 5ml. Tak też zrobiłam. A że syrop w smaku jest słodki-oleisty bez goryczy czy smaku antybiotyku w płynie bezproblemowo córka wypiła całą dawkę. Jak większość syropów tak i ten został podany w strzykawce, której zawartość powoli wstrzykiwałam do buzi dziecka.
Kolejnego dnia córka z łatwością się wypróżniła i nie była już tak nerwowa.
Syropek znajduje się w plastikowej buteleczce dzięki czemu nie ma obawy o stłuczenie jej. Należy pamiętać aby po użyciu przemyć szyjkę butelki wodą aby w ten sposób zapobiec "przyklejaniu się" zakrętki i trudności z późniejszym otwarciem.
Po pierwszym otwarciu jak podaje producent syrop można przechowywać przez trzy miesiące.