Przy pierwszym dziecku mialam Baby Cook, więc przy drugim też szukałam podobnego urządzenia (bo tamto się zużyło) i znalazłam Petit Tarrailon. SKusiłam się wieloma funkcjami i bajerami, bez sensu. Urządzenie mocno przekombinowane. W sumie z funkcji wyparzania nie korzystam, podgrzewanie byłoby fajne ale szybciej wyjac zwykly rondel z wodą niż przekładać te "puzzle". Używam tego głownie do gotowania i miksowania - niby wszystko w jednym urzadzeniu ale brudzi jak obiad w pieciu garnkach. Najpierw gotowanie na parze - trzeba pilnować zeby nie przypalić urządzenia bo nie wyłącza sie samo przy braku wody, cały wywar spływa na tą częsc której raczej porządnie sie nie wymyje bo nie można całej częsci grzejącej zanurzyć w wodzie. Podczas gotowana często para się jakoś krzywo ulatnia i skrapla a po dłuższej chwili blat zalany i cieknie na podłogę. Potem żeby zmiksować trzeba wszystko wyjąć z pojemniczka (który jest mokry i gorący) zamontować ostrze, wrzucić z powrotem jedzenie, zamknąć inna częscią, dołożyć jeszcze inną i zmiksowac - a miksuje super na gładko to trzeba przyznać. Także ogólnie jestem zawiedziona bo cena nie mała i miało mi to służyć wiele miesięcy a jak narazie to cholernie mnie irytuje. Gotuje smacznie ale za tę cenę oczekiwałam ułatwienia a nie utrudnienia w przygotowywaniu papki.