My uwielbiamy Martynkę.
Naszą uwagę przyciągnęły przede wszystkim ilustracje, wykonane z niezwykłą starannością i dbałością o szczegóły, są przepiękne.
Zwierzęta, instrumenty czy kwiaty narysowane są w ten sposób, że nie budzą wątpliwości, jaki to gatunek czy rasa.

Warto również wspomnieć, że serię tłumaczyła (opowiadała) Pani Wanda Chotomska, która sama pisze książki dla dzieci, dzięki czemu język jest poprawny, a i rymowanki się pojawiają. Jeśli ktoś miał okazję czytać Alicję w krainie czarów, bądź Kubusia Puchatka w kilku różnych tłumaczeniach to zrozumie jak ważne jest tłumaczenie i jak wiele może wypaczyć z sensu i odebrać przyjemność czytania.
Pani Wanda Chotomska zadaniu podołała i Martynki czyta się z ogromną przyjemnością.

My mamy wszystkie dostępne zbiory opowiadań (Martynka poznaje świat, Wielka księga przygód, Martynka w domu, Martynka Najlepsze przygody, Martynka w krainie baśni i Martynka opowiada historyjki o zwierzątkach), i zeszyty ćwiczeń z naklejkami.

"Martynki" są świetnie opracowane merytorycznie, mają w sobie dużo ciepła, opowiadają o zwykłych codziennych sytuacjach, relacjach rodzinnych i problemach związanych np. z pojawieniem się nowego członka rodziny, jak i uczą wiedzy o świecie. Poszerzają słownictwo, a wszystko to jest podane w prostej, zrozumiałej a jednocześnie budzącej zainteresowanie formie.

Martynka poznaje miedzy innymi balet, muzykę, żeglarstwo, malarstwo, gotowanie czy jazdę konno czytając o tym dziecko może w sobie rozbudzić chęć rozwijania się w określonej dziedzinie.

Kochamy książki i mamy w domu ich naprawdę sporo, zarówno tych dla dzieci, jak i dla dorosłych. Kiedy córa przychodzi wieczorem z książką żeby jej poczytać, w jej rączkach przeważnie znajduje się Martynka. Pierwsza Martynka trafiła do nas około półtora roku temu i seria niezmiennie budzi spore zainteresowanie.
spore zainteresowanie córki.