Spróbowałam raz we Włoszech... I się zakochałam. Wchłonęłam całe opakowanie i kupiłam bodajże cztery następne, żeby mieć w Polsce (dzięki Bogu, że nie muszę się martwić o kalorie!). Połączenie chrupiących kawałeczków ciasteczek Oreo ze smaczną czekoladą Milki - lepszego połączenia nie dało się wymyślić. Z nią mogłabym iść do nieba, o.