Moja córeczka urodziła się z artezją przełyku i od razu wiadomo było, że będę musiała ściągać pokarm do czasu aż operacyjnie uda się połączyć dwa końce jej przełyku. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam w dniu wyjścia ze szpitala to zakup laktatora. Wiedziałam, że będę musiała go używać bez przerwy przez kilka miesięcy po kilka razy na dobę, dlatego wybrałam elektryczny Medela. Używałam w szpitalu laktator tej firmy i byłam nim zachwycona. Niestety model Mini Electric bardzo mnie roczarował. Laktator jest bardzo głośny, o czym piszą niemal wszystkie dziewczyny. To jednak nie jest jego najgorsza wada- jest bardzo bolesny dla piersi, nakładki są twarde i bardzo mocno wciągają sutki, przez kilka tygodni męczyłam się ogromnie z bólem jaki odczuwałam po każdym odciąganiu (czyli 8 razy na dobę). To samo odczuwały dziewczny, z którymi rozmawiałam w Centrum Zdrowia Dziecka (tam cały czas przebywa moja córcia i mam możliwość wymany poglądów na temat laktatorów z innymi mamami). Urządzenie zrobione jest z bardzo niskiej jakości materiałów. Upadła mi na dywan plastikowa obudowa silnika i pomimo że upadek był z niskiej wysokości (siedziałam na krześle) a dywan gruby - obudowa się połamała. Laktator działał, jednak po 2 miesiącach spadła siła ssania i nie mogę już ściągnąć pokarmu. Ze względu na to popękanie obudowy serwis nie chce przyjąć urządzenia do naprawy, choć upadek nie miał żadnego wpływu na sprawność. Wcześniej zdarzało mi się już,że siła ssania spadała, pomimo,że nie zmieniałam mocy pokrętłem, działo się to samoistnie. Gdy laktator przestał całkowicie ściągać pokarm, musiałam "na gwałt" kupić inny. Moja córeczka musiała otrzymać mleko, a ja nie mogę jej przecież podać piersi:(
Niestety nie mam pozytywnej opinii na temat tego urządzenia. Czuję się zawiedziona i rozczarowana, cena jest wysoka a jakość nieadekwatna. Najbardziej boli mnie fakt, że słaba jakość materiałów wyklucza odpowiedzialność serwisu za złe działanie urządzenia. To nie jest uczciwe podejście do klienta.