Często zmieniam kosmetyki termoochronne, jednak mimo wszystko wracam do tego serum. Dlaczego? Jest po prostu najlepsze jeśli chodzi o ochronę przed wysoką temperaturą. Kosmetyki Dove, Loreal czy Matrix wymiękają przy wielu naszych polskich produktach i tak jest również w tym przypadku.

Serum zamknięte jest w opakowaniu 30 ml. Zawiera niezacinającą się pompkę, która dozuje odpowiednią ilość produktu. Dobrze rozprowadza się na włosach, kosmyki nie wyglądają na zniszczone czy suche. Nie elektryzują się i nie puszą. Dlatego też czasem używam kroplę serum zamiast zwykłego jedwabiu.

Włosy są naprawdę dobrze chronione i to widać. Warto także czasem "natłuścić" sobie końcówki zimą, gdy są podatne na urazy mechaniczne i niekorzystne warunki atomosferyczne.

Zauważyłam mniej zniszczonych końcówek- nie łamią się i nie rozdwajają. Włosy utrzymane są w świetnej kondycji. Stają się miękkie, lśniące i... zdrowe, mimo codziennego katowania ich suszarką czy prostownicą. Lepiej się układają, zapomniałam już czym są niesforne kosmyki.

Na co dzień bardzo dbam o włosy, niesamowicie skupiam się na składach kosmetyków do ich pielęgnacji. Jednak taka bomba silikonowa bardzo im sprzyja- są naprawdę chronione.

Podsumowując, jest to moim zdaniem najlepszy kosmetyk termoochronny na rynku. Pozwala na utrzymanie włosów w dobrej kondycji, jednocześnie 'niszcząc je'. Ponadto serum jest bardz wydajne i ma piękny zapach. Czego chcieć więcej ;-) ?