Baked Blush, Róż spiekany
Nie chcę już nawet liczyć ile róży mam w swojej kolekcji, jednak pewne jest, że mam ich bardzo dużo, więc z czasem wymagam coraz więcej. Poza ładnym kolorem chcę odpowiedniej trwałości, dobrego rozcierania sią na policzku - przyznaję, że różowi Madam L'Ambre poprzeczkę postawiłam wysoko, biorąc pod uwagę, że do tej pory moje ulubione to Bourjois i Sleek.
Jednak róż z nieco niższej półki cenowej wcale nie odstaje od tych droższych. Ma naprawdę piękny kolor (posiadam nr01). Wydaje się być typowo różowy, jednak w zależności od światła przebija się delikatna brzoskwinia. Róż ma perłowe wykończenie, więc tymbardziej trudno było mu podbić moje serce, bowiem nie cierpię się błyszczeć i świecić. Okazało się jednak, że subtelne wykończenie różu Madame L'Ambre idealnie wpasowało się w moje preferencje i piękne rozświetlenie moich policzków skradło mi serce.
Kolejną zaletą jest trwałość. Róż utrzymuje się na twarzy bez zarzutów przez ok. 7-8godzin, a po 10 godzinach na moim policzku widać delikatną, różową poświatę. Zdecydowanie jest to satysfakcjonujący czas, skoro róż daje radę przez cały czas, który spędzam poza domem.
To, o czym warto wspomnieć przy okazji zalet, to cena. Róż kosztuje 20zł i jest to najlepszy róż, jaki spotkałam w tej cenie, a nawet lepszy od tych droższych. Sprzedawany jest coprawda bez żadnego specjalnego opakowania, w przezroczystej, sztywnej folijce, ale dzięki temu idealnie nadaje się np. do paletki magnetycznej lub szkatułek, które oferuje firma.
Jest to róż spiekany, a więc jestem pewna, że tak jak inne kosmetyki tego typu, okaże się bardzo wydajny, dzięki czemu będę mogła się nim cieszyć przez długi czas, a moje policzki będą zawsze piękne wymodelowane.
Zalety
-piękny kolor
-możliwość uzyskania delikatnego, jak i mocnego efektu
-trwałość /do 10godzin/
-piękne, perłowe wykończenie, które nie jest nachalne, a bardzo subtelne i delikatne
-rozświetla twarz i dodaje jej charakteru
-cena
Wady
-róż typowo do paletki magnetycznej lub szkatułki
no tu wyglada zupełnie inaczej, bo na zdjęciu produktowym, to jak stado wijących robali :D
Świetna fotka , ciekawy odcien różu:)
W rzeczywistości jest nieco bardziej różowy :) Postaram się któregoś dnia zrobić zdjęcie w naturalnym świetle
gdzie można nabyć kosmetyki tej firmy?
Narazie wiem tylko, że są w Hebe, nigdzie indziej ich nie widziałam
Uwielbiam Baked Blushes, czyli spiekane, sa genialnej jakości, ale tej marki nie znam, napiszesz jakąs opinie jak przetestujesz?
To numer 1 :)
Recenzja oczywiscie bedzie, razem z wieksza iloscia zdjec :)
:) dzięki, będę czekać, wyglądają przeuroczo, w tym stylu Vintage, to nie jest polska marka, prawda?
Miałam kredkę do ust z tej firmy i muszę przyznać, że była o wiele lepsza niż większość kosmetyków tego typu dostępnych w drogeriach.
Ja mam tusz i mimo, że kosztował grosze, szczotka jest zwyczajna, to potrafi zadowolić :)
dlatego chyba skusze się jeszcze na inne ich kosmetyki i zobaczę czy też będą mi odpowiadać
A gdzie mozna je kupić?
I jakie są ceny w przybliżeniu?
Widziałam je w Hebe i jak na razie nigdzie indziej, kosmetyki są bardzo przystępne cenowo niestety nie pamiętam dokładnie ile kosztują, ale za kredkę zapłaciłam mniej więcej około 12 zł i z tego co pamiętam podkłady były za jakieś 30 zł a pojedyncze cienie chyba około 10 zł.
No to pięknie, myślałam, że są o wiele droższe, dzieki za informację :)
Ten róż kosztuje ok. 20-25zł, dokładnie nie pamiętam :)
Dodałam recenzję, jesli ktoś jest zainteresowany :)
Karaw :) recenzja świetna, dałam lajka :) zachęconam :)