Torbę do przewożenia Maclarena, kupiliśmy wczesną wiosną 2010 zaraz po zakupie wózka Maclaren XLR. Torba kosztuje niemało i jeśli ktoś podróżuje rzadko to może ją sobie darować, bo będzie zbyteczna.

My wybieraliśmy się właśnie samolotem na wczasy. Zabieraliśmy praktycznie nowy wózek, który służyć miał jeszcze 2 lata i nie wyobrażałam sobie tego, że mógłby się zniszczyć przez podróż i to defacto nie z mojej ani dziecka winy. Bagażowi na lotnisku nie pieszczą się z wózkami, wrzucają jak leci do luku bagażowego, jeden na drugi, byle jak, żeby tylko upchnąć. To samo dotyczyło kierowców autokarów - wózki wrzucane były między wielgachne walizy podróżnych. Wiadomo jak czysto jest w takich bagażnikach i lukach...

Torba w takich przypadkach spisała się na medal. Na płytę lotniska wjeżdżaliśmy wózkiem, a poźniej mąż szybko składał i pakował wózek. Trwało to może z 1 minutę. Oczywiście torba po całych wczasach była zafajdana jak należy, ale dobrze, że właśnie torba, a nie wózek. Na szczęćie torba łatwo się myje - na zewnątrz i wewnątrz mokrą gąbką z płynem, a póżniej mokrą szmatką. Pozostawiałam do samodzielnego wyschnięcia.
W torbę praktycznie za każdym razem pakowaliśmy wózek jak jechaliśmy autem. Bród i piach z kół zostawał w torbie, którą zaraz wytrzepałam, a nie w bagażniku.

Torba ma kółka do przewożenia wózka - super wygodne dla podróżującej samotnie mamy, bo nie trzeba nic dźwigać. Ma dwie rączki - jedną do ciągnięcia, drugą do zwykłego noszenia w ręce ( uszy). Ma kieszeń na drobiazgi, gdzie można schować rzeczy pierwszej potrzeby dla dziecka.
Torba ma usztywniony spód - jest to jednocześnie wada i zaleta. Zaleta, bo dobrze się prowadzi i torba jest stabilniejsza, a wada, że przez to nie można jej złożyć w "kostkę" i schować do torebki.
Materiał jest gruby, mocny i wytrzymały.
Jakość przez duże "J".

Torba idealnie pasuje na wózek, ale śmiało można w niej przewozić również inne rzeczy. Rozstając się z wózkiem, wcale nie trzeba sprzedawać torby.

Polecam torbę podróżującym Maclarenami :-)