Kupiłam ten szampon koloryzujący na dzisiejszych zakupach w Rossmannie. Odcień wydawał się jak najbardziej odpowiedni, zwłaszcza, że zabrałam ze sobą eksperta. Jedak tu się pomyliłam, właśnie siedzę sobie z odrostami tak rudymi jak włosy któregoś z członka rodziny Weasley'ów z popularnej serii filmów "Harry Potter i...". Jednak produkt nie traci w moich oczach, gdyż to w 80% moja wina.
Używałam już kiedyś Casting Creme Gloss i do szaleństwa zakochałam się w odżywce, która niestety jest dołączana tylko do pudełeczka z koloryzatorem. Jednak po produkt sięgnęłam głównie z powodu ogromnego zaufania do marki L'Oreal. Cena raczej wysoka jak na "farbę", choć jak najbardziej adekwatna do jakości, która chyba nawet przewyższa wartość produktu.
Delikatny, subtelny zabieg uprzyjemnia koloryzację, co jest dla mnie ogromnym plusem, gdyż nienawidzę smrodu farb do włosów. Konsystencja typowo kremowa, miałam wrażenie, że na głowę nakładam sporą ilość maski do włosów. Czas trzymania na włosach również jest zaskakująco krótki, ja trzymałam 20 minut dla lepszego efektu, mimo, iż go nie ma. Ale to swoją drogą... Aplikacja sama w sobie należy do przyjemnych. Możemy korzystać z aplikatora, jednak mnie to nie bawi, ale dla innych może być to spore ułatwienie. Dołączone są także wysokiej jakości rękawiczki ochronne, które mogą służyć wielokrotnie. Farba jest gęsta, nie spływa z włosów, łatwo się ją nakłada, nadaje się nawet dla amatorów. Opakowanie jest ładne i bardzo pojemne.
Szampon spłukuje się łatwo i skutecznie, pozostawia widoczne efekty koloryzacji. Plusem dla mnie jest duża gama kolorystyczna.
Włosy, z tego co pamiętam wyglądają na zdrowsze, są miękkie i błyszczące. Produkt nie niszczy włosów.
Mimo tragicznych efektów z całą przyjemnością do szamponu wrócę.