Jak dla mnie najlepsze kaszki z tych, które wypróbowałam.
Na początku nie byłam jakoś d nich przekonana, bo uchodzą, za bardzo słodkie. Jedak kiedy trafiłąm na fajną promocję - skusiłam sie.
Nie spodobał mi się fakt, że według przepisu na opakowaniu, na jedną porcję trzeba wsypać więcej łyżek kaszki niż w przypadku chociażbny kaszek Bobovita. Jednak okazało się, że spokojnie można dawać łyzkę, czy nawet dwie mniej (albo więcej wody). ja sypę tyle ile w przepisie, ale dolewam więcej wody.
Kaszka po pierwszym wymieszaniu z wodą szybko gęstnieje i robi się wręcz twarda. Trzeba jeszcze raz, czy dwa dolać wody, by uzysać odpiwiednio lekką konsystencję. Dla mnie jest to plus, bo synek dużo je.
Smak okazał się duzo mniej słodki od innych znanych mi kaszek zawierających cukier. A wersja pomaranczowa przeszla moje najśmielsze oczekiwania. nie jest prawie w ogóle słodka, a mimo to, mój synek ja uwielbia.
Opakowanie ma bardzo przydatne zapiecie na klips. Brzegi, gdzie klips nie sięga są zgrzane tak, że powietrze nie dostaje się do opakowania.