Moja córka była szczepiona raz Infanrixem Hexa, a potem Infanrixem-IPV+Hib. Z racji, że z tą drugą mamy większe doświadczenie, więc postanowiłam zrecenzować właśnie ją.

Szczepionka ta u mnie w przychodni kosztuje 120zł. Zabezpiecza przez błonicą, teżcem, krzuścem, polio i haemophilus influenzae typu b - jedno wkłucie, zamiast trzech.

Wiem, że są mamy, które twierdzą, że po co płacić, dziecko i tak nie pamięta. Dla mnie to nie jest specjalnie ważne, że "niby" nie pamięta - tak naprawdę to nasza wiedza o umyśle dorosłego człowieka - a co dopiero niemowlęcia - jest nikła. Od wieków uważano, że noworodek bólu nie czuje, że ból ulega zapomnieniu tak jak wiele wydarzeń ze wczesnego dzieciństwa i dlatego nie wywiera wpływu na rozwój. Nawet współcześnie, przeszukując internet, można trafić na opisy zabiegów wykonywanych na noworodkach "na żywca" - jakoby bólu nie czuły. Ostatnio coraz głośniej mówi się jednak, że noworodki i niemowlęta czuję ból nawet intensywniej niż dorośli, z powodu nie całkowitego rozwinięcia mechanizmów hamujących odczuwanie bólu.
Warto także wiedzieć, że zastrzyki domięśniowe w udo są wyjątkowo bolesne. I że o ile jedno wkłucie jakoś się przeżyje, to każde kolejne boli "coraz bardziej" - wiem po sobie.
To był jeden z powodów, dla których zdecydowałam się na szczepionki skojarzone.

Drugim argumentem przemawiającym za nimi była acelularna komponenta krztuścowa. Szczepionki zawierające niepełnokomórkowy składnik krzuścowy są bezpieczniejsze, lecz w Polsce nierefundowane (za wyjątkiem dzieci cierpiących z powodu chorób serca czy chorób neurologicznych). Przy pełnej ochronie szczepionki z komponentą acelularną zmniejszają ryzyko objawów nieporządanych.

Jak na razie było super, nic się kompletnie nie działo, nie było pogorszenia samopoczucia, nie było nawet szczypty gorączki. Przed nami ostatnia dawka - modlę się by nadal było dobrze.

A szczepionkę polecam.