Córka ( 2 lata) dostała ten antybiotyk na zapalenie gardła i ucha. Jest to pierwszy przepisany dla niej antybiotyk na bazie penicyliny ( amoksycylina) i dlatego pediatra zaleciła baczne obserwowanie dziecka i w razie zaobserwowania niepokojących objawów, zgłoszenie się ponownie ( córka jest alergiczką).

Córka przyjmowała antybiotyk 2 razy dziennie po 5,3 ml. I tutaj zonk - nie ma strzykawki, tylko łyżka - miarka 2,5 ml i 5 ml. Dokupiliśmy więc strzykawkę, żeby odmierzyć dokładnie. Antybiotyk sporządza się łatwo - do buteli z proszkiem wystarczy dodać 50 ml wody albo uzupełnić wodą do kreski wyrysowanej na butelce. Po zmieszaniu wychodzi dość gęsta, biaława maź, ale za to bardzo przyjemna w smaku, słodka. Córka chętnie otwierała dzioba i nie miała potrzeby popijać. Antybiotyk mieliśmy przyjmować w trakcie posiłku - 4 kęsy jedzenia, lek i dokończyć posiłek. Oczywiście różwnież osłona ( Dicoflor). I tak też sumiennie podawaliśmy córce przez 3 dni.

Na kolejną, czwartą dobę jak już myślałam, że żadnej alergicznej reakcji nie będzie, córka dostała okropnej czerwonej wysypki, przechodzącej w czerwone rozlane na całym ciele placki. Wyglądała jak po poparzeniu pokrzywą. Dodatkowo gorączka 38,5 stopni i obrzęk na buzi. W te pędy do lekarza, odstawienie antybiotyku i natychmiast leki odczulające. Pomogło.

Muszę zaznaczyć, że przez te 3 dni przyjmowania leku, byliśmy bardzo zadowoleni z przebiegu leczenia. Kupy w porządku, apetyt również. Córka zdecydowanie mniej kaszlała, coraz mniej skarżyła się na ból ucha, widać było po oczach i zachowaniu, że powoli wraca do zdrowia. Lek nie powodował u niej senności, była aktywna jak dotychczas.

Przykład mojej córki pokazuje, że nie zawsze reakcja alergiczna wystąpi po 2-3 dawce antybiotyku, tylko po 7. Obserwujcie swoje dzieci. Lek oceniam dobrze, bo leczenie ewidentnie szło w dobrym kierunku, a to, że wystapiło uczulenie na amoksycylinę, to już zależało od organizmu mojego dziecka.