Uff. Mamy takie łóżeczko, chociaż doprawdy - gdyby nie fakt, że zansponsorowali dziadkowie - to przenigdy bym go nie kupiła sama.
Oni wybrali oni kupili - chyba najdroższe w całym sklepie. Jedno trzeba przyznać. Łóżeczko jest piękne. I na tym chyba kończą się jego zalety przynajmniej dla mnie.
Kupiliśmy je przed wakacjami w zeszłym roku, specjalnie na wyjazd, córka miała wtedy 7 miesięcy. Spała wtedy na tej podwieszanej części dla malutkich niemowląt, jeszcze nie siadała sama, więc mogła spokojnie spać wyżej, nie wyobrażam sobie, żeby ją tam kłaśćw tych czeluściach tak nisko ;)
właściwie ten materacyk jest "żaden" - dość cienki, twardy, składany chyba na trzy - jeśli dobrze pamiętam. Nie wyobrażam sobie jak dziecko może spać na nim na codzień a nie tylko okazyjnie.
Ten podwieszany poziom dla noworodka ma tą zaletę, że się delikatnie cały rusza, jakby kołysze, więc dla dziecka jest to atrakcja.
W tym roku na wakacjach korzystaliśmy z tej niskiego poziomu i cóż...materacyka nie da się rozłożyć na tyle dobrze, żeby nie było wybrzuszeń i nierówności, musieliśmy podkładać koce - zarówno pod jak i na materacyk.
To, że jest to tak nisko, to niestety utrudnia "dosięganie" dziecka, nie można go trzymać np za rączkę przed snem, bo jest siatka a nie szczebelki - ale to urok wszystkich łóżeczek turystycznych.
Z "przewijaka" ani razu nie korzystałam, zupełnie zbędny bajer jak dla mnie, podobnie z wibracji. Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić, żeby materacyk dziecka wibrował.
Łóżeczko bardzo źle się składa, jest jakiś dziwny mechanizm, który sprawia, że raz idzie to bardzo sprawnie, a niekiedy trzeba się namordować kilkanaście minut.
Jest straszliwie ciężkie, te kółeczka co to mają ułatwiać jego prowadzenie po złożeniu to jakaś lipa, łózeczko się przewala pod swoim własnym ciężarem.
Kółeczka sprawdzają się jedynie jak łóżeczko jest rozłożone - wtedy łatwiej je przesunąć - to fakt.
Jako kojec - trudno mi ocenić, bo jestem przeciwna idei kojca dla dziecka. Kojec bardziej mi się kojarzy z budą dla psa niż miejscem odpowiednim dla dziecka (przepraszam, to subiektywna opinia).
Reasumując - strasznie drogie coś, co ma wiele wad i jest zdecydowanie nie warte swojej ceny