Ostatnio zrobiłam to ciasto ... zachęcona informacją, iż przygotowanie ciasta to tylko 30 minut :)
Zakupiłam wszystko co potrzebne aby zrobić 15 dużych karpatek i .. do dzieła :)

Ciasto i krem do karpatki - pudełko kryje 2 torebki z mieszankami. Aby przygotować ciasto należy rozpuścić margarynę w wodzie, zagotować i wsypać mieszankę ciasta po czym energicznie mieszać do uzyskania jednolitej masy. Ostudzić (!) ... po czym wbić jajka i razem połączyć w jednolitą masę :) .... Podzielić na 2 części i każdą z części należy piec 20 minut a po tym czasie 10 minut :dosuszać" w niższej temperaturze .... I tutaj okazuje się, że samo pieczenie ciasta jest dłuższe niż przygotowywanie deklarowane na kartoniku :) Otóż, ciasto należy piec bez termoobiegu, czyli automatycznie musimy pojedynczo blaszki wkładać do piekarnika .... i tak oto każda blaszka zabiera nam 30 minut czyli na dwóch mamy już godzinę samego pieczenia. ... Dalej, jeśli chodzi o krem to przygotowanie "mieszanki" jest szybkie - ilość mleka podzielić na 2 części, jedną zagotować, a drugą wymieszać z proszkiem z torebki :) po czym wsypać do zagotowanego mleka i mieszać do uzyskania jednolitej masy :) ... ciąg dalszy to studzenie (!) powstałego "budyniu" i wkręcenie go do miękkiego (!) masła bądź margaryny :) ... po tym jak już uzyskamy krem "idzie" szybko :) Przełożenie dwóch płytek i ewentualne popudrowanie wierzchu karpatki :)

Generalnie ... ciasto przygotowywałam nie 30 minut a wiele więcej ... nie umiem powiedzie ile dokładnie mi to zajęło, ale strasznie długo ... niby pozorne czynności ale potrzebujące swojego czasu na ostudzenie, itp. .... krótko mówiąc ... samemu można zrobić karpatkę w takim samym czasie, niż tą z tym "kartonikiem" .... już wiem, że nie będę się oszukiwać, iż to jest szybszy sposób na ciacho ;)

Ale ciacho wyszło dobre ;)