Informujemy, że w dniu 13.06.2024 r. serwis produkty.mamotoja.pl (Bangla) zostanie zamknięty. Jeśli chcesz zachować treści swoich recenzji lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu serwisu produkty.mamotoja.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.

Dziękujemy!

Redakcja mamotoja.pl



Dodatkowo informujemy, że w dniu 13.06.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie mamotoja.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@mamotoja.pl

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.


Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Karuzela z pilotem Misie. Karuzelka do łóżeczka z Misiami, C0108
Lepiej porównać się nie da - mamy niebieską z misiami i zieloną ze zwierzątkami (coś jak Rain Forest), jedna kupiona nowa, druga okazyjnie, testowane na bliźniakach (chłopiec i dziewczynka). W galerii wstawiłem zdjęcia...

Jak widzę, zebrane są tu opinie o obu, więc jedni piszą o melodyjkach (misie) a inni o odgłosach (forest). A co do reszty... Ojcostwo zobowiązuje, więc walczyłem ile sił z tym wszystkim, o czym piszecie...

Od początku - mocowanie do łóżeczka jak mebel z Ikei - szybkie i proste ale ma swoje wady: plastikowa śruba wystająca z tyłu (w wersji "forest" ma 10 cm i jest sporo dłuższa od "misiów") sprawia, że nie da się ustawić łóżeczka tuż przy ścianie, co zresztą wymagałoby niezłej gimnastyki przy i tak skomplikowanej wymianie baterii. Jeżeli całość skręcimy mocno, ryzykujemy uszkodzenie szczebelków łóżeczka, składane ramię i tak pozostaje niestabilne a całość wygląda jakby miała się zaraz zwalić na dziecko (pomogło naciągnięcie kawałkiem drutu). O mocowaniu tego ustrojstwa na łóżeczku z pełnej płyty lub na szczytku bez szczebelków nie ma co marzyć bez kilku blaszanych kątowniczków i odrobiny magii (co posiadam... mówię o kątowniczkach).

Gdzie by tego nie zamontować, zdecydowanie utrudnia ułożenie dziecka do snu, a jak jeszcze na łóżeczku mamy przewijak...eeee.....

Po zamontowaniu obu odkryliśmy różnice - misie miały projektor z żarówką a forest z diodą led. Żarówka daje zdecydowanie lepszy efekt - więc stąd różnice w Waszych opiniach - ale za to żre baterie. Ponadto misie mają też lampkę od dołu (również z żarówką) co bardziej przyciąga uwagę dziecka ale jeszcze szybciej zużywa baterie - na szczęście można je wyłączać. Plastikową zaślepkę w drugiej okleiłem kolorowymi nalepkami, więc w kwestii przyciągania uwagi mamy remis.

Melodyjki albo odgłosy - trudno powiedzieć, co było lepsze (dlaczego "było" - o tym zaraz...), na pewno praca mechanizmu bez włączonego dźwięku jest słyszalna ale ilu z nas próbowało uśpić dzieci szumem z radia albo dźwiękiem suszarki - te brzęczenie też działa ;)

Po początkowym szale i kilku kompletach baterii rozbebeszyłem wreszcie "misie" i przerobiłem na zasilacz. Wreszcie koniec z odsuwaniem drugiego łóżeczka i grzebaniem przy bateriach. Niestety po dwukrotnym odtworzeniu muzyczki zapada cisza i trzeba znowu pykać pilotem...
Na to nie miałem pomysłu aż zabrałem się za "forest". Przy przeróbce padła elektronika i wtedy poratowałem się starym odtwarzaczem mp3 - po wciśnięciu go do środka i kilku kombinacjach z kabelkami mam coś, co Fisher Price powinno wprowadzić jako nowy model zabawki: całe 128MB pamięci na Fasolki, Szopena czy co tam sobie chcemy nagrywać przez usb i nieustającą (na żądanie oczywiście) pracą, sterowane oryginalnymi przyciskami no i z zasilaczem.
Teraz kręcą się obie ale gra jedna...

Pozostaje tylko kwestia maskotek - wyglądają ładnie z punktu widzenia dorosłego (a więc z góry...) więc jeżeli dzieci tracą zainteresowanie, wieszamy coś nowego.
Jak dojdziemy do biżuterii i smartfonów to znak, że pora już karuzelki zdemontować...
Zalety
Estetycznie wykonane
Ładne maskotki
Przyjemne melodie i dźwięki
Wady
Niepewne mocowanie
Bateryjne zasilanie
Wyłącza się po kilku minutach
Melodyjki szybko się (nam) nudzą
Zdjęcia użytkownika
5
8
totki
Kołysanki się znudziły. Teraz ładują się Fasolki i Jeżowska...
Kiedyś to było dzieciństwo ;)
wiarygodna
E tam karuzela, jakie śliczne bobaski ;) gratuluje !
ika85
Hhehe ale śliczności :D
cerien
ale bobaski fajne :D
pirelka
Jakie śliczne Dzieciaczki ;) uroczy widok.

Karuzela z pilotem Misie. Karuzelka do łóżeczka z Misiami, C0108 (Fisher-Price)

1 kupi ponownie
74 dodanych recenzji
Zobacz wszystkie opinie (74)

O produkcie

Zdalnie sterowana karuzela z misiami przebranymi za pszczółki firmy Fisher Price. Dzięki pilotowi nie przeszkadzając maluchowi można włączyć karuzelę. Do wyboru pięć kołysanek. Muzykę można wyłączyć. Pluszowe misie tańczą nad maleństwem, a na suficie wyświetlają się wzorki. Cztery tryby światełek: - projektor, - lampka nocna, - projektor i lampka nocna, - światełka wyłączone. Gdy dziecko podrośnie zabawkę można postawić na szafce. Świecąca Karuzela z Misiami Fisher Price wspaniale uspokaja malucha. Wyświetlane przez nią na suficie i ścianach gwiazdki wirują, kiedy zabawka się porusza. Mama może wybrać jeden z 5 lub 6 utworów muzycznych, np. kołysanki lub dźwięk natury. Na karuzeli wirują sympatyczne zwierzaczki. Pilot umożliwia mamie wyłączenie zabawki. Zasilana bateriami: 2 x AA i 4 x R20 (nie ma w komplecie) Wymiary: 39 x 11,5 x 31 cm

Opinie

DODAJ OPINIĘ