Synek dostał robala w prezencie, przyznam się że osobiście uznałam ją za niegodną kupienia, mało ciekawą, niedopracowaną i mało edukacyjną. Darowanemu koniowi jednak w zęby sie nie zagląda. Młody pokochał robala od pierwszego spojrzenia (co ostatnio zdarza się niezmiernie rzadko bo większości nowych zabawek się boi) szaleństwo osłabło po miesiącu ale dalej jest to jedna z bardziej ulubionych zabawek.
Ogólnie jakość fisherowa czyli po prostu rewelka, nasz robal nawet zjeżdzał ze schodów i dalej mu nic nie jest, gra świeci i ogólnie ok.
Piosenki ciekawe
Moja ulubiona regulacja głośności :)

Zastrzeżeń mam całą masę co do tej zabawki.
Mało realistyczne obrazki pies wygląda jak miś, a myszka to jakaś karykatura (bardziej koto-pies albo jeszcze coś dziwaczniejszego) czy nie dało by rady dać już tam normalnych zdjęć z podpisami?
Dlaczego koniecznie musz ą to być naklejki? Roczne dzieciaki często zdzierają takie rzeczy, no pomijając chęć mycia tych tabliczek. A np zaschniętego banana albo chrupka trudno jest zmyć "wilgotna szmatką"

Stanowczo po dwa zdania do obrazka to troszkę mało. Zdania są też mało ciekawe, można było zrobić prościej np zamiast "pies ma niebieskie uszy" dać po prostu "pies szczeka"
Mało tych tabliczek do przekładania
... nie chcę mi się pisać ale mogłabym tak jeszcze się czepiać długo.

Daje ocenę dobry tylko ze względu na to że dziecku się podoba.