Po urodzeniu dziecka walczę ze zbędnymi kilogramami odkładającym się na brzuchu i na udach. Z pomocą przyszło mi to serum. Już kiedyś miałam kosmetyk z tej serii w pomarańczowym opakowaniu (antycellulitowy) i byłam z niego raczej zadowolona.

Co do zielonego serum wyszczuplająco - ujędrniającego: uwielbiam kosmetyki tego typu! Opakowanie mieści aż 250 ml kosmetyku, łatwo można je otworzyć i zamknąć, tubę wygodnie trzyma się w ręce.

Jeśli chodzi o wygląd i jego działanie, serum jest koloru białego, konsystencję ma idealną do wsmarowania w ciało tzn nie ścieka po palcach ani nie jest zbyt gęste. Delikatnymi ruchami można je wsmarować w ciało. Wchłania się błyskawicznie. Produkt ma cudny zapach miętowo - cytrynowy który utrzymuje się na ciele jeszcze kilka godzin po aplikacji.
Efekt chłodzenia rzeczywiście występuje, ale po kilkunastu minutach całkowicie zanika.
Już czwartego dnia zauważyłam wyraźną poprawę kondycji skóry na brzuchu i na udach. Skóra stała się gładka, delikatna w dotyku. Zaznaczam że mam naprawdę niewielki cellulit, za to mam poważny problem z jędrnością skóry. Ten preparat idealnie napina skórę brzucha i ud. I wcale się nie lepi.

Serum trzeba używać dwa razy dziennie żeby efekty były zauważalne. Ja dodatkowo codziennie rano biegam, co w połączeniu z tym preparatem daje zadowalające efekty wyszczuplające. Dla mnie przede wszystkim liczy się napięcie skóry brzucha i okolic ud i w tej kwestii sprawdza się znakomicie! Mimo, że jest to serum o dosyć mocnym działaniu, jego składniki mnie nie uczulają ani nie podrażniają mojej wrażliwej skóry.

Gorąco polecam. Jest to kosmetyk w cenie około 15zł, a efekty na moim ciele są jak po użyciu 10 razy droższego specyfiku!