Odkąd córka skończyła roczek myliśmy jej ząbki pastą Elmex, byliśmy z niej zadowoleni i pewnie byśmy nie eksperymentowali z innymi, gdyby nie pewien konkurs. Wygrałyśmy w nim właśnie pastę Elgydium dla dzieci powyżej 2 lat. A skoro już wygrałyśmy, to wypadało spróbować.

Pasta jest truskawkowa, córce bardzo smakuje. Efekt taki, że odkąd spróbowała Elgydium to Elmexem już nie daje sobie ząbków myć ;)

Pasta ma postać zielonego, przezroczystego żelu. Jest przyjemna w konsystencji, na tyle rzadka że można ją łatwo wetrzeć we włosie szczoteczki (co by zminimalizować zjadanie pasty) a jednocześnie na tyle gęsta, by nie spływać z niej. Zapakowana jest w stojącą na głowie tubę zamykaną klasyczną zakrętką. Sama tuba wykonana jest z tworzywa sztucznego.

Składnikiem aktywnym pasty jest Fluorinol. Szczerze mówiąc nic o nim nie wiedziałam zanim pasta Elgydium wpadła w moje ręce. Aminofluorek kojarzył mi się tylko z Olaflur, obecnym np. w Elmexie. Olaflur (Elmex) to aminofluorek I. generacji. Fluorinol (Elgydium) to aminofluorek II. generacji. Fluorinol został opatentowany przez Pierre Fabre, producenta Elgydium. Producent chwali go, że działa szybciej i wnika w szkliwo skuteczniej niż fluorki mineralne (nie natrafiłam na porównanie z Olaflur). To że zaczyna działać szybciej to w przypadku past dla dzieci sprawa bardzo ważna, bo nie każdy maluch będzie trzymał otwartą paszczę przez przepisowe 3 minuty :)

Pasta zawiera Methylparaben (podobnie zresztą, jak Elmex dla dzieci).

Ogólnie jestem za stosowaniem aminofluorków zamiast fluorków nieorganicznych. Nie podoba mi się tylko, że córka tak namiętnie tę pastę pożera (smakuje jej) a co gorsze powrót do Elmexa (którego żarła mniej chętnie, a przynajmniej nie prosiła o 3 dokładki pasty ;) ) będzie przez pyszny smak Elgydium poważnie utrudniony ;)