Mam mieszane odczucie co do tego produktu. Kupiłam go kiedyś chcąć nabrać koloru przed weselem, pierwszy mój kontakt z nim zakończył się pomarańczowymi plamami, które nie chciały zejśc. Więc zrezygnowałam z tego produktu, wkurzona ze wydalam pieniadze niepotrzebnie. Po pewnym czasie wróciłam do stosowania tego samoopalacza i już nie było, aż tak tragicznie. Skóra ,, opalona'' na pomarańczowo była w pojedynczych miejscach, ciało nabralo dość ładnego koloru w odcieniu brązu . Myślę jednak, że może być to wynikiem złego rozsmarowania ( na produkcie jasno piszę, żeby produkt nakładać powoli i dokładnie a następnie odczekac zanim wyschnie i dopiero wtedy nałożyć ubrania) . Muszę jednak pochwalić owy balsam za niesamowity zapach ! Nie umiem go do niczego porównać, jest po prostu FANTASTYCZNY ! Kolejną zaletą tego balsamu są zawarte w nim rozświetlające drobinki. Ma także calkiem niezłe właściwości nawilzające i zmiękczające. Producent pisze, że stopniowo wzmacnia kolor skóry i nadaje jej lekką opaleniznę. Tak jak już wcześniej napisałam, może i tak jeśli się go dobrze rozsmarowywuje. Największym plusem tego produktu są wyżej wspomniane drobinki rozświetlające i cudowny zapach. Balsam jest wydajny. Opakowanie przykuwa uwagę, jest utrzymane w tonacji złota i brązu. Chcąc nie chcąc kojarzy się z piękną opalenizną.