Krem na odparzenia i na otarcia z naturalnych składników -to jest to. Większość kremów tego typu niestety wysusza skórę, jest bardzo gęsta i wymaga wcierania.
Cutis Help mimi pod pieluszkę jest całkowicie inny.
Zamknięty jest w zwykłą tubkę, która zawiera 50 ml kremu a nie w słoiczek, który wg mnie jest mało higieniczny. Tu nie wkładamy palca w krem tylko wyciskamy go, tyle ile nam potrzeba.
Krem ma uroczą kaczuszkę w pieluszce na opakowaniu; i bardzo przyjemną dla oka tubkę.
Krem ma kolor delikatnie zielonkawy, bardzo lekką konsystencję, świetnie się rozsmarowuje, nie trzeba go wcierać i rozcierać na podrażnionej skórze. Nie wchłania się do końca tylko pozostawia na skórze warstwę ochronną.
Zapach kremu jest bardzo subtelny i delikatny - pachnie zbożem z nutą pudru-zasypki.
Moje dziecko nie ma większych problemów z odparzeniami; coraz rzadziej używa pieluchy. Jednak ostatnio przydarzyło jej się małe odparzenie. Na noc posmarowałam jej odparzone miejsca kremem Cutis Help mimi "pod pieluszkę" a rano już miała piękne zdrowe pośladki. Powiem, że zaskoczył mnie krem bardzo pozytywnie. Druga próba znacznie trudniejsza, bo u dziecka z dużymi problemami skórnymi i też poradził sobie znakomicie. U starszej córki pośladki ciągle się łuszczą, albo wyskakują jej jakieś wykwity, teraz używamy od 2 tygodni codziennie kremu pod pieluszkę i łuszczenie jest już minimalne i wydaje się, że za jakiś czas ustąpi całkowicie.
Ja krem pod pieluszkę zastosowałam na oparzenie i szybko przestało dokuczać oparzone miejsce i ładnie się goi.
Moja siostra użyła kremu pod nos (katar spowodował, że zdarła sobie skórę pod nosem) i od razu odczuła ulgę.
U nas krem pod pieluszkę jak widać ma wiele zastosować i sprawdza się we wszystkich przypadkach rewelacyjnie.