Rewelacyjne.
Odkryłam je niedawno, choć wiedziałam o ich istnieniu.
Przed weselem kuzyna wyskoczyła mi meeega opryszczka zachodząca, aż na brodę... Jak temu zaradzić. Przypomniałam sobie o plasterkach. Może warto spróbować? To był strzał w dziesiątkę. Już dzień wcześniej przykleiłam pierwszy plasterek. Aplikacja jest dość prosta, choć może na początku sprawiać trudność. Trzeba bardzo uważać, żeby nie dotknąć przez przypadek warstwy klejącej. Plasterek ma kojąco-gojące działanie. Już po jednym dniu zauważyłam na prawdę dużą różnice. Ranka się podgoiła, zaczerwienienie się zmniejszyło. Mimo zapewnień producenta, plasterek nie trzyma się tak idealnie jak powinien. Wystarczy niedokładnie go przykleić i sztuka do wyrzucenia. Plasterków jest dość sporo. Ponad 10 na pewno, ale cena jest dość wysoka, więc takie marnowanie trochę boli...
Wygodne pudełeczko ułatwia nam przechowywanie ich np, w torebce itp, każdy plaster jest pakowany osobno co jest bardzo wygodne.
Taki przyklejony plasterek można swobodnie pokryć makijażem i nic się z nim nie dzieje.
Nie tylko goi, ale lekko kryje i umożliwia zatuszowanie niedoskonałości.

Co do niedoskonałości, kiedy miałam taki WIELKI przypadek na policzku zdecydowałam się wykorzystać plaster i efekt również był pozytywny. ;)

Godne polecenia.