Chicco Lite Way był moim drugim wózkiem. Po beznadziejnym wielofunkcyjnym a przed długo poszukiwaną spacerówką idealną. I tak zresztą go oceniam - średnio.

Wózek przede wszystkim jest naprawdę świetnie wykonany, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, nic nie wisi, nie odpada, nie odkleja się, plastiki super odlane, wyśmienite materiały: ogólnie tylko Ah i Oh.
Nic w nim nie piszczy, jest przyjemny w użytkowaniu, ergonomiczny, wszystkie czynności wykonuje się w nim łatwo i przyjemnie.
Siedzisko jak to w parasolce - raczej wąskie. W komplecie dołączony polarkowy śpiworek w kolorze wózka - założyłam go raz do testów i szczerze mówiąc tyle się przy tym umordowałam, że więcej nie próbowałam ;) Ale może po nabraniu wprawy byłoby lepiej.
Skuteczny hamulec, przyjemnie klikał po zatrzaśnięciu - lubiłam to, bo wiedziałam wówczas, że "zaskoczył" ;) Wózek niestety po złożeniu jest dość długi - mieliśmy problem z włożeniem do do bagażnika (trzeba było się nakombinować, by zmieścił się w poprzek bagażnika). Ale to wszystko to pikuś - sprawy do wybaczenia.

Największą wadą tego wózka jest to, że kompletnie nie nadaje się na taką przeciętną polską drogę.
Owszem: do supermarketu - tak. Do spacerów po gładkich osiedlowych uliczkach - tak. Ale wyjazd z dzieckiem na taki prawdziwy spacer, a nie błądzenie między blokami - to już zakrawało na okrucieństwo :)

Wózek nie ma za grosz amortyzacji. Zero - nic. I do tego małe kółka - a to małe pojedyncze z przodu to już makabra. Wożenie w tym dziecka po położonych kilkadziesiąt lat temu płytach chodnikowych, kamyczkach w parku czy, o zgrozo, kocich łbach, jest wg mnie niehumanitarne.
Wiem, że są mamy które się "nie pieszczą", tylko jadą - opinie takich mam skusiły mnie do zakupu tego wózka. I dla takich "twardzielek" ten wózek byłby pewnie super, serio nie ma się do czego przyczepić.

Biedny kręgosłupik, biedna malutka główka podskakująca na wertepach - nie miałam serca wozić swojej kruszynki w takim "shakerze" :) W ogóle zbrzydły mi wszystkie parasolki i wózki na małych kółeczkach.

Dlatego, narażając się na kąśliwe uwagi męża, że chcę trzeci wózek, zdecydowałam się na zakup Emmaljungi Scooter i ten wózek uważam za idealny.

Wystawiając ocenę przymknęlam oko na moje (subiektywne i pewnie niezbyt powszechne) podejście do wózków-parasolek. Wzięłam pod uwagę całą resztę.
A ten kto chce, niech odejmie punkty za brak amortyzacji - wedle swojego sumienia :)