Moja przygoda z kulami zaczęła się dwa lata temu, jako, że nie mogłam znaleźć nigdzie w sklepie kupiłam przez internet 2 duże i 3 mniejsze.

Bardzo mi się spodobały i miesiąc później upolowałam jeszcze kilka w Carrefour.
Niestety były same duże.
Poza internetem i Carrefour nigdzie więcej ich nie widziałam.
W sumie mam teraz 8 dużych i 3 małych kul.

Parę faktów:

- dużą kulę należy wepchnąć do doniczki bardzo stabilnej, albo ciężkiego kwiatka, bo kula stoi pod pewnym kątem i po prostu może ją wywrócić,
- nie ma znaczenia czy kulę wepchnie się w doniczkę na parapecie czy na wysokim kwietniku,
o ile nie wywróci doniczki nikomu na głowę,
- zapychanie ziemią - zdarzyło mi się, ale to głównie przy pierwszym wepchnięciu w ubitą ziemię, w takim momencie tą kulą trochę na prawo i lewo ruszam i jak widzę, że bąbelki poszły to kulka drożna, inny sposób, na niezapychanie to zanim włożę kulę, robię dziurkę nożem.
- kwiatki nie zawsze pobierają tyle wody ile im jest potrzebne, w niektórych kulach wody ubyło tylko ciut, w innych połowę.
Niestety nie do wszystkich kwiatów nadają się kule. np. moja peperomia wypiła za dużo i zgniła, łakomczucha..

Kupując kule priorytetem dla mnie było, żeby nie wchodzić co chwile na drabinę w celu podlania kwiatów na kwietniku rozporowym i do tego kulę spisują się idealnie.
Muszę napisać, że jestem zadowolona, te małe kule idealnie pasują do doniczek 12, które mam na samej górze kwietnika,kwiatkom starcza kula na dwa tygodnie.

Pojemność kul:
małe kule - 0,5 szkl. wody
duże kule - 1,5 szkl. wody