No więc tak, czytałam dużo opinni zanim zdecydowałam się go kupić wiec teraz pora i na moją skromna opinię. Myśle że nie odkryje tu Ameryki i za wiele nowego sie nie dowiecie ale zawsze coś :)
Tak więc urzekł mnie i porwał bez reszty pan o kolorze 11 Beige Mellow - różowy beż. Moje usta od razu go pokochały, po jakże łatwej i przyjemnej aplikacii (gąbeczką o dziwnym kształcie - takie miałam wrażenie na początku, jednak potem zrozumiałam ten 'inżynieryjny geniusz' jej konstrukcji) moje usta stały się pełniejsze i wyraźniejsze a co najistotniejsze - po prostu się nie kleiły, z czym spotykałam się wcześniej. Będąc na jednej z imprez rodzinnych co chwila jakaś kuzynka czy ciotka przychodziły i pytały co to za 'cacko' mam na ustach, co wprawiało mnie w blogi zachwyt, że dokonałam dobrego wyboru i co najważniejsze że przyciągam spojrzenia :) (muszę przyznać że nie tylko damskie). Oczywiście warto też wspomnieć że opakowanie jest bardzo stylowe i kobiece a jego kolor pozwala na dobranie odcienia w mgnieniu oka (przy kolejnym zakupie, bo przy pierwszym troszke mi zleciało) :P Tak tak... zamierzam kupić kolejny :) tym razem może pojdę w bardziej odważne kolory. A nie wspomniałam też o jego kuszącym zapachu, który 'cieszy nos' ale też jednocześnie nie jest zbyt nachalny, taki w sam raz.
Jedyną wadą którą każda z nas dostrzegła to faktycznie jego trwałość, aczkolwiek mi zupełnie to nie przeszkadza, gdyby producent napisał trwałość do 5 h myślę że nikt by się tu nie czepiał. I fakt zostawia ślady na naczyniach jednak bez problemu da się je zmyć. I jeszcze jedna malutka wada - błyszczyk raczej nie na każdą kieszeń bo kosztuje ok 45zł, co może odstraszać jednak uważam ze jak najbardziej jest wart swojej ceny - poza tym jest bardzo wydajny i starcza na długo.
Także reasumując polecam, polecam i jeszcze raz polecam ! :)