Od urodzenia coreczki mam i uzywam kompetu tych pieluszek w wersji rozowej. Ja sie bardzo nimi ciesze i je polecam. Sama z wlasnego i rodzenstwa dziecinstwa mam wspomnienie okropnej bialej, potem czesto juz szarej tetry i jakos odrzucaja mnie te pieluchy. No ale zdawalam sobie sprawe przygotowujac wyprawke, ze stanowia one jej nieodlaczny element. Dlatego tak mi sie spodobaly kolorowe pieluszki bobas. Nie sa one w krzykliwych kolorach, w przeciwienstwie do pieluch flanelowych, maja delikatne wzorki, lub sa cale rozowe. Wyprodukowane sa z miekkiej bawelny, nie ma mowy i zadnym drapaniu, sa bardzo przyjemne w dotyku i nawet po wielu miesiacach prania nie traca ani koloru ani nie rozciagaja sie. czesto kladlam je na wage do wazenia coreczki, sluzyly tez na wyjazdy, do lekarza itp, na zmiane z flanelami. Uwazam, ze fajnie, ze w koncu pieluchy zaczynaja troszke inaczej wygladac, niestety tylko od razu odbija sie to na ich cenie,no ale trudno- na jedndo ich opakowanie za jakies 18 zl mozna sobie moim zdaniem pozwolic.