Ten motorek to zabawka którą kiedyś chciałam sprzedać ("bo córka i tak się tym nie bawi"). Zabawki z braku czasu jednak nie sprzedałam, i teraz jestem z tego faktu bardzo zadowolona.

Córcia dostała ten jeździk gdy miała około roczku. Lubiła wówczas na tym siedzieć, brumkała, kręciła kierownicą, ale nie wprawiała go w ruch.
Później był etap szlifowania sztuki chodzenia. Jeździk gdzieś tam się po kątach obijał, budził zainteresowanie dziecka, ale każda próba jazdy kończyła się upadkiem. Raz, drugi, trzeci - w końcu schowałam jeździk żeby sobie mała krzywdy nie zrobiła i w myślach narzekałam, że nie mamy zamiast niestabilnego motorka jakiegoś autka z czterema kołami.
W końcu zebrałam się i wyjęłam motorek, żeby zrobić mu zdjęcia na aukcję, ale patrzę: córeczka siada na motorek, odpycha się do przodu i nie upada ;) Wow! Zdjęcia się nie przydały, a motorek stał się ulubieńcem mojego dziecka. Miało wówczas około 20 miesięcy i jak na razie wcale nie ma zamiaru mu się znudzić.

Jeżeli chodzi o wykonanie motorka, to jest rewelacyjne. Porządny plastik, z tych co nie pękają przy upadku. Gruuube stalowe pręty mocujące koła. Żadnych ostrych krawędzi, cała jednorodna bryła z plastiku. Zresztą wszystkie pojazdy BIG słyną z tego, że są niezniszczalne - taka obiegowa opinia o nich. W tym motorku chyba nie ma "cichych kół", ale i tak jedzie cichutko, bo ten plastik jest z tych miększych.

Jazda na tym motorku to nie jest po prostu odpychanie się nogami - trzeba troszkę balansować, odpychać się nóżkami na zmianę. Technika jazdy jak na tych rowerkach bez pedałów. W przypadku małych dzieci motorek okazuje się zbyt wywrotny, za to starsze mają z niego większą frajdę, bo żeby jechać trzeba się trochę nakombinować. Dziecko uczy się także kierowania - technika "rowerowa", przyda się na potem. Motorek ma takie podnóżki - córka lubi sobie na tym stópki stawiać.

Teraz jestem bardzo zadowolona z tej zabawki.