Krem znajduje się w wygodnej tubie z miękkiego plastiku. Materiał jest niezwykle podatny na ściskanie, nie załamuje się jednak na zgięciach ani nie odkształca. Szata graficzna jasna, nawiązująca do głównego składnika kosmetyku. Zamknięcie na klik działa sprawnie, jest łatwe do podważenia a przy tym solidne - nie wyłamuje się i nie zacina.

Przypadł mi do gustu zapach kosmetyku - jest niezwykle orzeźwiający i świeży - na pierwszym planie wyraźnie wyczuwalny mentol. Na skórze utrzymuje się jeszcze przez jakiś czas po aplikacji.

Kosmetyk ma śnieżnobiałą i niezwykle lekką konsystencję. Dobrze rozprowadza się na skórze, szybko wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Krem tuż po nałożeniu przyjemnie chłodzi łydki, dając uczucie natychmiastowej lekkości i odświeżenia. Jest to zapewne zasługa mentolu zawartego w składzie. Reszta dobroczynnych składników, w tym ekstrakt z lnu i witamina E, świetnie pielęgnuje i uelastycznia skórę. Ekstrakt z kasztanowca z kolei niweluje obrzęki i uczucie zmęczenia. Nogi w szybkim czasie stają się lżejsze i wypoczęta a efekt ten utrzymuje się do kilku godzin.

Produkt nie podrażnia skóry, nie wywołał u mnie żadnej reakcji alergicznej. Nie przesusza skóry a wręcz delikatnie ją nawilża, sprawiając że staje się aksamitnie gładka. Jest wydajny a jego cena przystępna (ok 6 zł za 75 ml).

Krem na dobre zagościł w mojej kosmetycznie i jestem pewna że będę do niego regularnie wracać :)