Laktator Avent kupiłam zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami na jego temat. I niestety się zawiodłam.
Laktatora używałam na początku żeby "rozkręcić" laktację, a następnie przez ponad pół roku odciągając pokarm w pracy i w nocy, co najmniej 2 razy dziennie.
Laktator nie odciąga moim zdaniem zbyt skutecznie. Z nakładką masującą nie byłam w stanie odciągnąć niczego, po jej demontażu było lepiej, ale żeby odciągnąć konkretniejszą ilość (~120ml) musiałam ugniatać piersi jak do odciągania ręcznego i dodatkowo zasysać laktatorem (co strasznie je zdefasonowało :( ). W moim przypadku lepiej już odciągał laktator-gruszka z apteki za 10zł (niestety niepraktyczny podczas odciągania w pracowniczej toalecie).
Po drugie nietrwałość elementów z gumy. Laktator ten ma gumową membranę i zaworek. Gdy zakończyłam odciąganie w pracy membrana ledwo trzymała się kupy, a zaworek już dawno nie spełniał swojej roli: wypadał. Musiałam go w publicznej toalecie wkładać na miejsce (ma on kontakt z mlekiem), jak tu zachować higienę. Zaworek teoretycznie można dokupić na allegro za 13 zł + wysyłka (drogo jak za 1cm kawałek gumy), ale wówczas pechowo nie można go było nigdzie dostać, ani na allegro, ani w sklepach.
Po trzecie moja córka, karmiona piersią, nie chciała pić z butelek Aventu. Dlatego odciągałam laktatorem Aventu do butelek Aventowskich, a mleko było potem przelewane i podawane do butelek NUKa. 2 razy więcej kosztów, 2 razy więcej mycia i sterylizacji.
No i po czwarte. Avent to bardzo droga firma, która na domiar złego wszystko sprzedaje osobno. Butelki na przykład nie zawierają kapsli. Miałam 2 butelki do odciągania, do których musiałam dokupić za niemałe pieniądze osobno 6 kapsli (mniejszych opakowań nie ma) żeby mieć w czym przechowywać pokarm. Do wyboru miałam też 4-razowe pojemniczki na pokarm, koszt 10 szt (starcza na miesiąc) - 50zł.