To mój drugi produkt tej firmy. Tym razem padło na szampon do włosów długich.

Zakupiłam go w Rossmannie w dość okazyjnej cenie. W wysokiej butli mieści się 300ml gęstego,niebieskiego szamponu.

Konsystencja jest gęsta,a szampon bardzo się pieni. Czasami odnosiłam wrażenie,ze za bardzo.

Zapach jest specyficzny dla kosmetyków tej firmy. Określiłabym go jako słodkawo-orientalny. Może trochę orzechowy.

Szampon dozuje się za pomocą wygodnego dozownika. Miękka butelka pozwala na swobodne wydobycie kosmetyku na zewnątrz.

Formuła szamponu zawiera ekstrakt z roślin rosnących w górach Blue Mountains w Australii /zresztą wszystkie kosmetyki Aussie są produkowane właśnie tam/.
Producent twierdzi, że ekstrakt pomaga zmienić długie włosy w miękką i lśniącą taflę.

Uważam,że jest w tym trochę przesady. Po umyciu włosy są tępe w dotyku. Nie odczułam szczególnej miękkości,a już na pewno włosy nie lśnią jak tafla wody.

Producent zapewnia jedwabistą gładkość,ale ja tego nie zauważyłam.

Dopiero po nałożeniu odżywki / tej samej firmy/ włosy odzyskują blask i miękkość.

Jestem rozczarowana tym produktem.