Gdy moja córeczka dostała paskudnie wyglądającej wysypki na policzku od razu podejrzewałam alergię - w mojej rodzinie są przypadki AZS i skórnych reakcji alergicznych. Moja mama jest tak silnym atopikiem, że stan skóry pogarszają nawet leki na atopię. Pomaga jej za to owies (gotuje taką "owsiankę"). Stąd zainteresowanie kremem Exomega, który zawiera wyciąg z owsa.
Dodatkowo przekonały mnie pozytywne opinie na jego temat dostępne w internecie (wyrażała się o nim pozytywnie m. in. lekarka zajmująca się AZS u dzieci).

Krem w aptece kosztował 60 zł, strasznie drogo - policzek wyglądał wówczas tak koszmarnie, że nie wybrzydzałam (potem okazało się, że ten sam krem w aptekach internetowych można kupić nawet o połowę taniej).
Gdy posmarowałam jednorazowo policzek malutkiej Laticortem (podkradzionym mamie) to skóra wyłagodziła się dosłownie w 2-3 godziny. Na efekty działania Exomegi trzeba było czekać jakieś 2 doby. Ale zniknęło wszystko, i w sposób mało drastyczny dla skórki (sterydy i temu podobne specyfiki nie są przecież obojętne, szczególnie na twarzy).
Exomegą smarowałam potem buziaka córki przez jakieś 2 miesiące - dla pewności :) Międzyczasie odkryłam co ją uczula (proszek Dzidziuś Polleny). Skórka cały czas była piękna i jest piękna do dziś.
Niedokończona tubka powędrowała do siostry, którą z kolei męczyła nadwrażliwość na szampony - cała wysypka wysuszyła się w kilka dni. W końcu krem trafił do mamy, która się wzbraniała początkowo przed nim, bo ją wszystko uczula ;) Ale przełamała się i już dziś mi mówiła, że polepsza jej się od Exomegi :) Więc kremik jest naprawdę OK :)

Jeżeli chodzi o konsystencję kremu, to nie jest bardzo tłusta, wchłania się jako tako (po nasmarowaniu skóra się błyszczy, ale nie jest to smalec, tylko tak leciutko). Jest nieperfumowany (ma jakiś zapach, ale taki raczej obojętny). Jest wydajny. Skórka po nim jest przyjemna w dotyku, nawilżona, natłuszczona i wyłagodzona. Fajna tuba stojąca na nakrętce.

Dla nas krem idealny! Polecam każdemu!