W moim przypadku ten krem okazał się porażką.

Swojego czasu miałam ogromne problemy ze skórą, która miała widoczne niedoskonałości, a przy tym była sucha i wrażliwa.
Próbując już wszystkiego zrujnowałam się (dosłownie) na ten krem i pożałowałam już 3 dnia kiedy zepsuła się pompka i musiałam rozwalić całe opakowanie i wyciągać go w jakiś przedziwny sposób.

A efekty - używałam przez ok miesiąc, może starczyłby na dużej gdyby nie zepsuta pompka.
Używałam tylko na noc, na dzień używam podkładu, którego nie mogłam nałożyć na ten krem, bo podkład złuszczał się i rolował razem z kremem.

Jedyne co zauważyłam to efekt matujący, niedoskonałości wszelkich starych ani nowych nie ruszył, za to mocno przesuszył i podrażnił skórę na policzkach, uwypuklił zmarszczki przy nosie, przy ustach, pod oczami się nie smarowałam bo piszą że nie wolno, gdybym się smarowała to pewnie byłaby tam jedna wielka zmarszczka.

Także oceniam ten krem słabo bardzo, mały plus daję za przyjemną lekka konsystencję, dzięki której krem szybko wnika w skórę, nie zostawia tłustej warstwy.
Ma przyjemny, świeży, choć trochę apteczny zapach, który jednak bardzo mi się podobał.

Może nadaje się on do osób z typowo tłustą trądzikową cerą, nie wiem, do mieszanej i wrażliwej nie bardzo.