Do testu pieluszek Pampers Active Baby podeszłam z pozytywnym nastawieniem. Pierwszy kontakt z opakowaniem - przyjemne dla oka, poręczne dzięki uchwytowi, z łatwym otwieraniem. Pieluszki - miłe w dotyku, dosyć miękkie, nie sztywne, ciekawe ozdoby (kolorowe zwierzątka) z przodu i z tyłu pieluszki, miły zapach. Niestety, po pierwszym założeniu odciśnięte na skórze gumeczki wokół nogawek, ale to może moja wina, może zbyt głęboko podciągnęłam i zapięłam pieluszkę. Następnym razem już nie było z tym problemu. Za to powtarzalnym i poważnym mankamentem jest odwarstwianie się najbardziej wewnętrznej warstwy pieluszki, co powoduje jej ścisłe przyleganie do skóry i wchodzenie między pośladki dziecka (niedopuszczalne! zdecydowanie sprzyjające odparzeniom). Kilka prób założenia pieluszek kończyło się takim samym efektem - odwarstwieniem i wchodzeniem między pośladki. Przy większym upale, skóra zaczęła się czerwienić, co zmusiło do powrotu do używanych wcześniej pieluszek z marketu z logo owada w kropki. Druga sprawa, która mi nie odpowiadała przy stosowaniu pieluszek, zdecydowanie drugorzędny, to ten zachęcający z początku zapach, który w moim odczuciu potęguje nieprzyjemny zapach z zabrudzonej pieluszki podczas jej zmiany.
Pieluchy jak najbardziej sprawdziły się pod kątem przeciekania, utrzymywania zawartości, zapięcia, jednak z uwagi na powyższe wady, nie używałabym ich w przyszłości.
Moje testowanie zakończyło się niestety przed skończeniem opakowania, a obserwacje raczej nie są przypadkowe, bo obecne u dwójki dzieci.